Sukienka skończona. Spodnia wełniana. Gryzie ;D Troszkę się przeliczyłam przy krojeniu i ledwo starczyło mi materiału na przedni klin ^^
a tu rezultaty:
|
spód |
|
rękaw |
|
a takie sznureczki. niebiesko-granatowe. |
a teraz dlaczego warto rozprasowywać szwy:
|
przed... |
|
...i po :) |
Miłego dnia:)
czemu wszywając rękaw nie użyłaś klinów? Szyłaś z jakiegoś wykopaliskowego wykroju, czy tak 'na chłopski rozum'?
OdpowiedzUsuńNie użyłam, gdyż Uppsala także nie posiadała klinów przy rękawach, jak rówież Herjolfsnes no.43. Można więc śmiało twierdzić, że wiele sukien, zarówno spodnich, jak i wierzchnich była szyta w ten sposób. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze a propos szwów - warto je rozprasować po zszyciu elementów a przed wyłożeniem - dużo łatwiej sie je wtedy wykańcza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna wełna. Można wiedzieć gdzie taką można dorwać?
OdpowiedzUsuńTę akurat kupiłam w sklepie z odzież używaną :)
OdpowiedzUsuńPiękna suknia,
OdpowiedzUsuńwłaśnie dostałam swoje materiały i zastanawiam się czy mogłabyś mi podesłać wykrój do tego cotte ;) ?
Byłabym bardzo wdzięczna z góry dziękuję za odpowiedź ( mój mail olutkers@gmail.com)
Ile zastosowałaś klinów ? 2 tylko( 1 z przodu i 1 z tyłu ) ?
OdpowiedzUsuńoczywiście 4 :) z przodu, z tyłu i po bokach.
Usuń